Najnowsze wpisy, strona 2


gru 21 2003 NIEKOCHANY
Komentarze: 5

Kilka dni temu przeżyłem totalne załamanie, moje Słonko, które tak mocno kocham powiedziało, że to juz koniec. Trafiło to we mnie, jak trafia młot Kata na szyję skazańca, a oze to ja jestem własnie takim skazańcem losu, i nigduy nie bede miał tej swojej drugiej połowy, Nie wiem. Nie wiem czym to było spowodowane, czyżby mym oddaniem dla BLACK METALU, czyzby moimi fascynacjami, ukrytymi ideałami, nie wiem, ale wiem jedno teraz to już nie ma znaczenia. Bo cóż mi po miłości, która jest nieodwzajemnieniona, ktorej nie jest pisana druga szansa. teraz w mym sercu znow panuje chaos, znisczenie, znów panuje Black, a może ja poprostu nie umie egzystować wśród ludzi. Nie wiem. Ja wiem, że narazie miłością daży mnie jedna rzecz. Kocham śmierć, bo tylko ona na mnie czeka. wtdy bylem totalnie zdołowany, czułem sie jak jakiś skopany pies, plakalem, jak płacze dziecko kiedy zgubi swą matkę, byłem totalnie zdesperowany. Nie wiedziałem co robić, nachodzily mnie głupie myśli, ktorych chyba nie zapone, bo zostawia małe ślady na rękach. teraz, teraz gdy wstaje rano i próbuje się z tym pogodzic jest coraz gorzej, czuje jeszcze wiekszą miłość, bo teraz zauważyłem co tak naprawdę pięknego stracilem, kogo straciłem, a stracilem wspaniałą dzięwczyne, wspaniałą przyjaciólkę, wspaniała kochanke, oddałbym bym wszystko, aby bylo tak jak przedtem, ale to juz tylko wspomnienia. Wspomnienia, ktore chcą może odejść, ale ja im nie pozwalam, trzymie je przy sobie, bo chce pamietać, chce pamietać jak mnie całowałąś, jak mnie dotykałaś, jak do mnie mówiłaś. Ja Cie tak mocno kocham. Narazie z każdym dniem coraz gorzej sie czuję, poprostu nie umię, ale gdy cię widzę to wszystko mija, gdzieś ucieka, czuje sie znow tak jak bym miał dla kogoś jakieś wieksze znaczenie, ale to tylko złudzenia, złudzenia którymi żyje. Czy teraz znow kiedyś kogoś pokocham, tak jak teraz ciebie, nie wiem, bo nie warto, bo po co, po to aby znow zostać odrzuconym, nie warto. Kończe to przygnębiającą notkę, która oblewam łzami, przeprasza, że musieliście to czytać, ale chciałem gdzieś umieścić te moje smutki. :-(

goofy : :
lis 23 2003 SOJA
Komentarze: 7

Jak się domyślacie dzisiejsza notka bedzie poświecona zajebistej osobie, przyjacielowi, czyli bedzie o SOJI. Jego prawdziwe imię to Artur nazwiska i adresy podawać nie będę :P  Poznaliśmy się, tak w połowie 2 klasy gim. wcześniej się znaliśmy, ale tak tylko znaliśmy się. No więc poznaliśmy się przez muzykę wtedy oboje słuchaliśmy jeszcze Slipknot'a.

No więc Soja jest zajebistym kumplem i przyjecielem jesteśmy "Braćmi" :) Oczywiście wiadomo czego Soja słucha HEHE. No nie wiem co onim wam napisać no bo jest tego baaardzooo duuużo. Przeżyliśmy już ze sobą w chuj fajnych chwil np.rok temu biegaliśmy (jak byliśmy w kościele :P) po niecałkowicie zamarznietych kałużach, nie będę się w tą historie zagłebiał, ale wiadomo jaki byl koniec, cali mokrzy, ciekawe dlaczego :) Artur bardzo lubi walki :) No więc jak zawsze jesteśmy u mnie to takowe się odbywają HEHE no i się musze przyznać, że jedna walkę wygrałem tak gdzieś na 70 czyli moja skutecznośc w walce to: ponad 1,4% jeeeee jestem dobry, ale muszę przypomnieć, że Soja jest odemnie o rok starszy i jest cięższy, a to że ja jestem od niego wyższy gdzieś tak około o 5 cm. to to się już nie liczy :) Czyli jakby byl Soja o rok młodszy to by dostawał częsciej wpierdol HEHE ale jednak ma szczęście chłopak, że jestem od niego mlodszy :) No wieć tyle wam napisałem o Arturze, no i chciałbym cię Soja bardzo gorąco pozdrowić, no i niech cię chroni moc BLACK METAL'u :)

goofy : :
lis 18 2003 KOCHAM
Komentarze: 11

Dziękuję za to że jesteś, dziękuję za to że kochasz, dziekuje za te piekne chwile, dziekuje za to że jesteś przy mnie, dziękuję że tworzysz. Właśnie sie zastanawiam gdzie tu powiesić ten rysunek, jest naprawdę piękny, też bym ci narysował coś, ale nie umię :P ale za to mogę dać coś inngo. Pozdrawiam i kocham :*  Miałem mała haje w domu, ale jest dobrze :)

goofy : :
lis 17 2003 Ma miłość
Komentarze: 5

Jest 16 Listopada 2003, niedzielny, mglisty, chłodny wieczór. Zadzwonił nagle telefon, w słuchawce usłyszałem jej ciepły, przesiaknięty uczuciami głos. Poczułem sie jakoś dźiwne, uczucie wyzwolenia i ogromnej radości mnie ogarneło. Gdy emocje opadły, zamieniliśmy ze soba pierwsze słowa, nie wierzyłem, że to jednak sie spełni. Po długiej rozmowie doszedliśmy do wniosku, że warto dać nam szansę i że nie ma na co dłużej czekać. Umówiliśmy sie na następny dzień, nie przypuszcałem, że ją jeszcze w ten dzień zobacze. A jednak o godzinie 21 zadzwonił domofon i ocziwiście to była ona. Troszke znów porozmawialiśmy no i sie rozstaliśmy, nie bede się zagłebiaj w szczegóły. Tak własnie mniej wiecej wygladają nasze wspolne chwile, i mam nadzieję, że będa one trwały jak najdłużesz.

goofy : :
lis 15 2003 Czyżby to była własnie ona...
Komentarze: 2

HEHE no nie wiem od czego ma zacząć :) Może tak, poznałem zajebistą dziewczynę, bardzo ją polubiłem, nawet coś wiecej, ale ja niewierze w takie uczucie jak miłość od pierwszego wejżenia, ale może jednak takie coś istnieje, wolałbym to określić zauroczeniem. Narazie się tylko ze sobą spotykamy od tak poprosty chyba :P Jednak już pojawiło się to coś miedzy nami. Narazie nie będe więcej pisał o szczegołach, ale napewno jeszcze coś napisze i to niebawem, narazie możecie myżyczyć dobrych wiatrów HEHE Pozdrawiam cię moje słonko :*

goofy : :